- Jak nazwiemy swojego syna? - spytał się Dahabu żony.
- Hmmm...Mehet? - zaproponowała Mahiri.
- Nie,lepiej Mohatu! - niezgodził się z żoną Dahabu.
- Książę Mohatu!Wspaniałe imię! - krzyknęła szczęśliwa Mahiri.Król i żona siedzieli sobie w jaskini i patrzyli na synka.Lwiątko wygramoliło się z łap matki i poraczkowało do ojca.
- Mohatu! - zaśmiał się Dahabu.Potem wziął synka w pysk i wsadził w łapy matki.Lwiątko ciekawie spoglądało na ojca.
Dahabu zaśmiał się.Później do groty wszedł szaman Ayes który wziął lwiątko w ręce.Zaznaczył mu na czole znak sokiem z pewnego owocu.Wyszedł na czubek Lwiej skały i spojrzał na zebrane zwierzęta.Przedstawił księcia Mohatu ponieważ Dahabu i Mahiri powiedzieli mu już wcześniej jak nazywa się lwiątko.Szaman podniósł księcia do góry,a zwierzęta zaczęły wiwatować.Gdy promienie słońca przebiły chmury zwierzęta pokłoniły się księciu.W promieniach słonecznych sierść Mohatu wyglądała na jaśniejszą niż na taką jaką Mohatu miał w rzeczywistości.
Prezentacja Mohatu |
Dahabu spróbował się nie roześmiać ale nie udało mu się.Wybuchł głośny śmiechem aż tak głośnym,że przestraszył Mohatu.Gdy skończył się śmiać spojrzał z niepokojem na żonę.Ona jednak cały czas spała.Król odetchnął z ulgą.Potem ziewnął i zasnął,a Mohi przytulił się mocno do ojca i wkrótce on też zasnął.I tak zakończył się pierwszy dzień księcia Mohatu.Nowej istoty ktorą czekało dłuuugie życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz